przedstawiam dwie odsłony portretu przetworzonego. natura prowokuje do interpretacji. modyfikacja twarzy wymaga dużego wyczucia 'materii'. nie odważyłabym się robić takich eksperymentów bez uprzedniego rzetelnego studiowania portretu klasycznego, bez wielu prób odtwarzania wizerunku postaci z natury.
te obrazy są na sprzedaż!
1. "Panna Młoda" - akryl, płyta pilśniowa, format - 46x62 cm
2. "Cierń" - akryl, płótno, format - 100x70 cm
5 komentarzy:
Ten na górze bardzo TAK, ten na dole jak 1/4 zespołu KISS w czasach swej świetności ;-)
thx
a dlaczego ten pierwszy bardzo Tak?
Górny portret wydaje mi się dojrzały. Od strony formy zaczynając - wymodelowany czystą, żywą plamą, i te turkusowe niuanse w miejscu gdzie zwykle znajduje się lewe ucho... Mmmm...
Karykaturalne, właściwie groteskowe przedstawienie postaci, niezwykle dynamiczne, samo w sobie jest wartością. Zaskakuje, przykuwa uwagę. A ponieważ to jednak portret, cały ten grymas i zamieszanie wydają się prezentować więcej wymiarów modelki, cokolwiek miałoby to znaczyć :)
Natomiast twarz na dole, z egipskim okiem boskiej Kleopatry kreślonym kredką konturówką ma w sobie coś naiwnego i bardziej przypomina mi szkicowy projekt charakteryzacji do musicalu Koty niż cierń.
Chociaż... wciąga mnie jej smutek niczym wir. I chciałbym ją pocałować :) Hmmm...
Przepraszam, że tak sobie pozwalam. Wolno mi się się nie znać - jestem amatorem :D
pewnie wtedy pocałowałbys mnie...
dzieki, to nawspanialsza, najciekawsza, najdociekliwsza recenzja jaka kiedykolwiek dostałam.
nalezy Ci się całus:*
Prześlij komentarz